Certyfikat badania to nie wszystko. Ważne kto i na jakich zasadach go wydaje.
Właściwie wszyscy producenci olejków CBD umieszczają na swoich stronach wyniki badań laboratoryjnych. Jeśli ktoś tego nie robi – lepiej nawet nie próbować takich wyrobów. Jednak badania badaniom nierówne.
To właśnie zamieszczone przy produktach certyfikaty świadczą o rzetelności producenta, a wyniki analiz mogą tłumaczy różnice w cenach. I wcale nie musi chodzić tu o stężenie CBD.
Zanim przejdziemy do analizy składowych badania, warto przyjrzeć się samemu laboratorium. Informacje na temat jednostek badawczych są bez problemu dostępne w internecie. A jeśli nie są to… sami wiecie co robić.
Podstawowe pytanie, które trzeba sobie zadać brzmi: “czy laboratorium jest niezależne?”. Oczywiście, laboratorium należące do producenta, tej samej grupy kapitałowej lub powiązane w jakikolwiek inny sposób też może robić rzetelne testy, ale… no właśnie, wszyscy wiemy na jakim świecie żyjemy.
Drugie pytanie brzmi: “CO jest badane?” My dostarczamy do badań próbki gotowych produktów z każdej partii i uważamy to za jedyną słuszną praktykę. Jeżeli certyfikat dotyczy innej partii, niż ta, która widnieje na pudełku, mamy prawo żądać od producenta wyjaśnień. Być może po prostu zapomniał podmienić wyniki badań na stronie, a może z nową partią jest coś nie tak?
Dlaczego tak ważne jest, by laboratorium badało gotowy produkt, z partii którą dostaje klient? Wyobraźmy sobie, że do badań trafia tylko próbka oleju, który jest następnie rozlewany do buteleczek. Wyniki dotyczyć będą tylko tej próbki, a nie końcowego produktu, jakim jest olejek rozlany do buteleczek. Co nam to powie o olejku X, który kupi klient? Niewiele. Po drodze może się wiele zdarzyć. Pomijając nawet możliwość nieuczciwych działań producenta (rozrzedzanie), olejek może zostać zanieczyszczony podczas rozlewu.